Poniedziałek jest dniem wyznaczonym do przyjmowania interesantów w Urzędzie Miejskim w Bojanowie.
- Natomiast wychodzę z założenia, że jeżeli jestem w urzędzie, to mieszkaniec może porozmawiać ze mną w każdym dniu i o każdej godzinie - stwierdził Maciej Dubiel podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej.
Właśnie te słowa oburzyły mieszkankę gminy, która zadzwoniła do redakcji.
- Nic nie jest przyjazne dla petenta w bojanowskim urzędzie - stwierdziła po opisaniu wizyty w magistracie.
Jakie zachowanie zbulwersowało czytelniczkę i jak burmistrz komentuje przedstawioną sytuację? Przeczytasz w aktualnym numerze "Życia".