Dokładnie miesiąc po swoich nietypowych narodzinach mała Emilka z Jutrosina wróciła ze szpitala do domu. Choć - jako wcześniak - nadal jest maleńka, to prawidłowo przybiera na wadze i jest zdrowa.
Dziewczynka przyszła na świat 7 lutego, w 32. tygodniu ciąży.
To był ostatni dzień ferii, gdy pani Joanna nagle zaczęła mieć bóle. Nie sądziła jednak, że rozwiązanie przyjdzie tak szybko. Akcja porodowa rozwijała się błyskawicznie, że wezwano pogotowie. Pomoc dotarła po 10 minutach z Kobylina. Kierownik zespołu podął decyzję o niezwłocznym transporcie pacjentki do najbliższego szpitala - czyli do Rawicza.
Dziecko najwyraźniej nie chciało tyle czekać, bo poród odbył się w karetce, która na czas rozwiązania została zaparkowana przy głównej drodze w pobliżu Sobiałkowa. Dziecko na świat przyjęli kobylińscy ratownicy medyczni.
Emilka już w ramionach mamy dotarła do rawickiego szpitala. W związku z tym, że dziecko było wcześniakiem, po zważeniu i zmierzeniu, zostało przewiezione do do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie przebywało na oddziale intensywnej terapii i znajdowało się pod opieką specjalistów neonatologów.
Dokładnie miesiąc po narodzinach, Emilka wróciła do domu do Jutrosina, gdzie czekała na nią stęskniona rodzina - między innymi dwaj bracia.
Jak relacjonuje jej mama Joanna, dziewczynka jest zdrowa i rośnie jak na drożdżach. Gdy się urodziła ważyła 1.960 g i mierzyła 45 cm, a dziś ma już 2.600 g i 51 cm.