Trabantem nad Bałtyk (FOTO)

Opublikowano:
Autor:

Trabantem nad Bałtyk (FOTO) - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

500 ekip wystartowało w charytatywnym Rajdzie Koguta. Wśród nich mieszkańcy naszego powiatu: Michał Barteczka i Daniel Dmyterko, jadący trabantem. Do pokonania mieli ponad 800 km.

Cel był prosty - pomóc chorym dzieciom. Rajdową przygodę mieszkańcy naszego powiatu rozpoczęli w 11 czerwca. - Oficjalny start mieliśmy w Oławie przed południem. Naszym zadaniem było dojechać do Mielna, najpóźniej w sobotę - wspominają chłopaki. Na starcie rawiczanie otrzymali numer - 231, pamiątkową naklejkę oraz ulotkę z rajdowymi wytycznymi. - Z Oławy udaliśmy się naszym trabantem - rocznik 1964 - w kierunku Leszna, a stamtąd do stolicy Wielkopolski. Później na trasie była Piła, Szczecinek i Koszalin - opowiadają Daniel i Michał. Jako ciekawostkę wskazują, że wśród uczestników rajdu był mieszkaniec podwrocławskich Kobierzyc jadący ciągnikiem Ursus C328 z 1962 roku, z prędkością... 24 km/h.

Finał Rajdu Koguta, z zachowaniem środków bezpieczeństwa, zaplanowano w sobotę na głównym deptaku w Mielnie.

Zanim jednak uczestnicy tam dotarli, czekała ich ponad 470-kilometrowa trasa. - Niektóre ekipy podzieliły sobie trasę na kilka etapów, inni postanowili dojechać nad Bałtyk w jeden dzień. My należeliśmy do tych pierwszych. Mieliśmy przystanki z noclegami w Starym Dębcu i Zdbicach - wszędzie nad jeziorami, w pięknych okolicznościach przyrody - wspominają.

Po drodze uczestnicy mieli do wykonania siedem zadań. Pierwsze już w Oławie.

- Musieliśmy zrobić zdjęcie pojazdu z numerem startowym i dowolnym budynkiem, charakterystycznym dla tego miasta. My odwiedziliśmy miejscowych strażaków - wspomina Daniel Dmyterko. Kolejne zadanie - niespodzianka - to było wycięcie, pokolorowanie i sklejenie modelu malucha. W Magazynie Wystawowym Polskiej Motoryzacji w Kąkolewicach musieli zrobić selfie z „jelczańskim ogórkiem”, a w Szczecinku - na molo. Inne zadania - to zrobienie śmiesznego zdjęcia z trasy rajdu, wykonanie i wysłanie kartki pocztowej dla dzieci z domu dziecka oraz nagranie filmiku z plaży w Mielnie.

Nie czas dotarcia na metę był jednak najważniejszy. 

- Tam nikt się nie ścigał na czas. Ideą Rajdu Koguta jest bowiem zbiórka pieniędzy na chore dzieci. Z tego, co wiem to udało się zebrać ponad 115.000 zł - mówi Michał Barteczka. Do Mielna jechała także palma, którą transportowano na... traktorze. Została ona wkopana przez organizatorów oraz włodarzy miasta na plaży - jako dar od mieszkańców powiatu oławskiego oraz uczestników rajdu.

Jak wyglądały przygotowania do rajdu? Skąd mieli trabanta? Więcej o przygodzie Michała i Daniela można przeczytać w bieżącym wydaniu Życia Rawicza.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE