25-letni mieszkaniec Rawicza został ukarany za spowodowanie pożaru. Doszło do niego, gdy mężczyzna zasnął po wypaleniu skręta z marihuany.
Pożar przy ul. Grota Roweckiego w Rawiczu wybuchł rankiem 26 sierpnia minionego roku. Ogień pojawił się w jednym z mieszkań, ale ewakuowano wszystkich mieszkańców budynku. Na szczęście, nikt nie ucierpiał. Strażacy stwierdzili, że przyczyną zdarzenia jest prawdopodobnie zaprószenie ognia od niedopałka papierosa.
Policjanci zatrzymali więc 25-letniego mieszkańca lokalu, w którym doszło do pożaru. Ten przyznał się do winy. Jak zeznawał, wypalał skręta z suszu marihuany i zasnął. Wtedy niedopałek spowodował wzniecenie ognia w mieszkaniu. Oprócz niego przebywał w nim także jego 9-letni brat. Na szczęście, mężczyzna w porę się obudził i wraz z bratem opuścił lokum. Sam także wezwał strażaków. Podczas rozmowy z 25-latkiem funkcjonariusze poczuli od niego woń alkoholu. Poddano go badaniu alkomatem, które wykazało, że ma we krwi ponad 2 promile. Zatrzymano go więc jako podejrzanego o spowodowanie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób.
Mężczyzna ostał przetransportowany do Komendy Powiatowej Policji, ale tam odmówił poddania się ponownie badaniu na obecność alkoholu w organizmie. Zabrano go więc do szpitala, gdzie pobrano mu krew na zawartość alkoholu oraz narkotyków. W trakcie pobytu w lecznicy mężczyzna agresywnie zachowywał się w stosunku do funkcjonariuszy, używał słów wulgarnych, nie chciał podporządkować się wydawanym poleceniom. Badający go lekarz uznał więc, że zatrzymany wymaga leczenia. W placówce medycznej zbadano go, ale w związku z tym, że nie było konieczności pozostawienia go na oddziale, 25-latek trafił do aresztu.
25-latkowi postawiono zarzuty popełnienia przestępstwa, jakim było spowodowanie pożaru. Sprawa trafiła do sądu. Wyrok zapadł 20 grudnia. Sąd uznał mężczyznę winnym i skazał na 2 lata pozbawienia wolności.