Wyjątkowy charakter mają tegoroczne wybory prezydenckie w związku z trudną sytuacją epidemiologiczną w naszym kraju. Ich zorganizowanie nie jest łatwe nie tylko ze względu na reżim sanitarny i wymogi ministerstwa zdrowia, ale także ze względu na skrócenie czasu na przygotowanie.
Normalnie kalendarz wyborczy trwa mniej więcej trzy miesiące. Jeśli chodzi o wybory do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, które odbyły się w zeszłym roku, samorządy miały na ich przygotowanie kilka miesięcy. Natomiast, na zorganizowanie wyborów prezydenckich, zarządzonych na dzień 28 czerwca, były tylko 3 tygodnie.
Reżim obowiązuje wyborców i członków komisji
Członkowie komisji powinni być wyposażeni w jednorazowe rękawice ochronne, w lokalu - w widocznym miejscu - powinien znajdować się płyn do dezynfekcji rąk (z wykorzystaniem dla wyborców). Jeśli chodzi o ochronę ust i nosa - członkowie, którzy obsługują wyborców, powinni siedzieć w maseczkach medycznych. Z kolei pracującym we własnym gronie do osłony twarzy wystarczy przyłbica. - Stanowiska pracy poszczególnych członków komisji powinny być oddzielone od siebie w odległości 1,5 metra - wyjaśnia Joanna Neczyńska, dyrektor delegatury PKW w Lesznie. Gminy składały zamówienia do delegatur Krajowego Biura Wyborczego na materiały i środki potrzebne dla ochrony członków obwodowych komisji wyborczych, jak również samych wyborców, którzy przystąpią do głosowania 28 czerwca. - Poprzez urzędy wojewódzkie te środki czystości, płyny dezynfekujące, maseczki czy przyłbice - wszystko zostanie dostarczone - zapewnia dyrektor Neczyńska.
Nie szukano nowych lokali
Rozporządzenie ministra zdrowia mówi o tym, że w lokalu wyborczym może przebywać w jednym czasie maksymalnie 1 osoba na 4 m2, wyłączając członków obwodowej komisji wyborczej, mężów zaufania czy obserwatorów społecznych. W większości gmin nie trzeba było szukać nowego lokalu wyborczego. Mogą jednak zdarzyć się sytuacje, że w tych mniejszych lokalach, przy dużym natężeniu cześć wyborców będzie musiała poczekać w kolejce na zewnątrz. - Oczywiście z zachowaniem reżimów sanitarnych i dystansu społecznego, jaki nas obowiązuje - zwraca uwagę Joanna Neczyńska. Z doświadczenia wiadomo, że największe obciążenia obwodowe komisje mają po mszach świętych - wtedy najwięcej ludzi udaje się do lokalu wyborczego.
Ze stołów zniknie zielone sukno
Do lokalu wyborca może wejść z zakrytą twarzą, najlepiej w rękawiczkach ochronnych. Dla jego bezpieczeństwa, jak i członków komisji zarządzono, aby stoły wewnątrz nie były pokryte suknem, ani żadnym innym „wchłanialnym” materiałem. W lokalu wyborczym wentylator powinien być włączony na stałe, powierzchnie takie jak klamki, urny wyborcze, blaty stołów, urządzenia, uchwyty, włączniki światła i inne powierzchnie, urządzenia higieniczno-sanitarne, w tym armatura, mają być przemywane płynem do dezynfekcji przed przystąpieniem obwodowej komisji do pracy - nie częściej niż co godzinę, ale co najmniej 6 razy w czasie trwania głosowania. - Może być do tego osoba wyznaczona z zewnątrz, a mogą to robić członkowie komisji, ale uczulamy, by nie naruszało to ich obowiązków, aby mieli możliwość wykonywania swoich podstawowych zadań. Aby nie doszło do sytuacji, ze wyborcy czekają, a ktoś z komisji wyciera klamki - ostrzega Joanna Neczyńska, dyrektor delegatury PKW w Lesznie.
