Burmistrz Miejskiej Górki Karol Skrzypczak przebywał ostatnio w izolacji domowej, gdyż zarówno i niego jak i jego żony wykryto koronawirusa. Chorobę jednak pokonali i wracają do wypełniania obowiązków zawodowych. Burmistrz przyznaje, że przebieg choroby nie był łagodny, dlatego apeluje o zachowanie ostrożności.
"W dniu 8 listopada informowałem o wykryciu Covid-19 u mnie i Małżonki. Nie było łatwo pokonać koronawirusa. Na szczęście choroba minęła, powoli wracamy do sił oraz obowiązków zawodowych. Serdecznie dziękuję za okazaną pomoc i wszelkie przejawy życzliwości w tym trudnym dla nas czasie, jak również za doskonałą opiekę medyczną. Życząc Państwu zdrowia, apeluję o zachowanie ostrożności, gdyż wirus jest bardzo podstępny i nieprzewidywalny" - napisał burmistrz w komunikacie do mieszkańców.
Burmistrz po koronawirusie wraca do obowiązków służbowych
Rozmowa z Karolem Skrzypczakiem, przeprowadzona tuż przed jego powrotem do pracy.
Czy wie pan, gdzie pan się zaraził?
Miałem kontakt z osobami, u których stwierdzono później obecność Covid-19. Wtedy trochę poczułem się zaniepokojony. Gdy usłyszałem, jakie mieli objawy, postanowiłem zrobić test, bo przecież przebywaliśmy w jednym pomieszczeniu. Test wyszedł pozytywny u mnie i małżonki. Córki były zdrowe. Nie ma więc reguły, że wszyscy się zarażą.
Jak pan się czuje?
Na początku objawy były bardzo łagodne, ale po tygodniu nastąpiło pogorszenie. Była i temperatura i problemy z ciśnieniem. Doszło także zapalenie płuc. Cały czas byliśmy jednak pod opieką lekarską, braliśmy leki i oczywiście pozostaliśmy w domu. Na szczęście, hospitalizacja nie była konieczna.
Już jest dobrze?
Tak, byłem już lekarza na kontroli i wszystko jest w porządku. Mam jednak tyle zaległego urlopu, że postanowiłem jeszcze trochę czasu zostać w domu (...)
