reklama
reklama

Dom dla kobiet chcących wyjść z bezdomności. Zobacz, gdzie powstanie pierwsze takie miejsce w Polsce

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Stowarzyszenie Ziarno Dobra

Dom dla kobiet chcących wyjść z bezdomności. Zobacz, gdzie powstanie pierwsze takie miejsce w Polsce - Zdjęcie główne

Małgorzata Skała ze Stowarzyszenia Ziarno Dobra i Maciej Białka z fundacji Dobro Się Niesie wspólnie założą dom dla kobiet wychodzących z kryzysu bezdomności. | foto Stowarzyszenie Ziarno Dobra

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i Świat W Swarzędzu pod Poznaniem ma powstać dom dla kobiet chcących wyjść z kryzysu bezdomności. To będzie pierwszy w Polsce dom dedykowany tym kobietom, które przepisy wykluczają z pomocy systemowej.
reklama

To ma być dom, jakiego nie ma w żadnym mieście w Polsce. Innowacja społeczna z autorskim modelem wsparcia, z którego później będzie można powszechnie skorzystać. Nadzieja na uratowanie życia kobiet. Nadzieja na poprawę dziurawego i nieefektywnego wsparcia systemowego.

To nie będzie ani schronisko, ani dom treningowy, ani mieszkanie chronione. Stowarzyszenie Ziarno Dobra chce otworzyć w Swarzędzu pod Poznaniem dom wyłącznie dla kobiet. Takich, którym ze względu na absurdalne przepisy nie przysługuje miejsce w żadnym innym lokalu miejskim. Takich, które pracują i deklarują chęć powrotu do normalnego życia. Do własnego domu.

Kobiety bezdomne niewidzialne dla systemu wsparcia

W Poznaniu istnieje zaledwie jedno schronisko dla osób bezdomnych dedykowane wyłącznie kobietom. I to nie wszystkim. Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej skorzystać z niego mogą tylko te osoby, dla których Poznań był ostatnim miejscem zameldowania. Jeśli 15 lat temu były zameldowane w Krakowie czy Lublinie, od tego czasu mieszkały w różnych miejscach, a od kilku lat żyją na ulicach Poznania, pomoc im nie przysługuje.

- To absurdalny przepis odbierający pomoc wielu ludziom, którzy ot tak po prostu nie wrócą nagle do miejsca dawnego zameldowania. System zwyczajnie ich wyklucza i o nich zapomina. Osoby, którym zależy na wyjściu z kryzysu bezdomności, w takiej sytuacji pozostają niemal bez szans. Mieszkają na ulicy albo w pustostanach, więc trudno podjąć im jakąkolwiek pracę. Nawet jeśli jakimś cudem to się uda, nie stać ich na wynajem na wolnym rynku, a miejsca w miejskich ośrodkach nie dostaną. Nie zdołają bez takiej fizycznej pomocy wyjść z bezdomności, o psychicznej nie wspominając  – mówi Małgorzata Skała, innowatorka społeczna, prezeska Stowarzyszenia Ziarno Dobra.

Małgorzata Skała od pół roku prowadzi świetlicę dla kobiet w kryzysie bezdomności, rozdaje też im – chodząc po ulicach i pustostanach – niezbędniki menstruacyjne. Podczas tych spotkań dowiedziała się, jak dużym problemem jest brak systemowego wsparcia dla bezdomnych. Poznała też kobiety, które próbują wyjść z kryzysu, podejmują pracę, ale albo nie mają gdzie mieszkać, albo (jeśli mają poznański meldunek) mieszkają w schronisku, w którym otoczenie większości osób niepracujących utrudnia mobilizację i pozytywne nastawienie.

Dlatego prezeska Stowarzyszenia Ziarno Dobra postanowiła wynająć budynek i stworzyć w nim dom dla kobiet chcących wyjść z kryzysu bezdomności. Podjęła współpracę z fundacją Dobro Się Niesie, która od pięciu lat prowadzi podobne domy dla mężczyzn (dwa w Poznaniu, jeden od 2023 r. w Luboniu). Przewinęło się przez nie kilkudziesięciu panów, którzy nie mogli liczyć na miejski system pomocy. Kilkunastu zdołało się usamodzielnić i wynająć własne mieszkania. Byli też tacy, którzy wrócili na ulicę, głównie z powodu alkoholu.

Restrykcyjne zasady. Obowiązkowe: praca, trzeźwość i dbanie o dom

Dom dla kobiet ma wzorować się na zasadach obowiązujących w męskich Domach Świętego Łazarza. Są dość restrykcyjne, ale dzięki temu skuteczne. Pierwszym ogromnym wyzwaniem jest trzeźwość.

- Niemal wszyscy mężczyźni, którzy do nas przychodzą, są uzależnieni od alkoholu, dlatego najpierw muszą ukończyć ośmiotygodniową terapię leczenia uzależnień na oddziale zamkniętym, a później przez rok kontynuować terapię dochodzoną   – tłumaczy Maciej Białka, prezes fundacji Dobro Się Niesie. – Cała praca do wykonania należy do nich. To oni muszą chcieć zmienić swoje życie. Naszym zadaniem jest zaspokojenie ich wszystkich podstawowych potrzeb i zapewnienie niezbędnych warunków, artykułów, narzędzi. Po to, by nie musieli martwić się o fizyczne przetrwanie, a zajęli się pracą nad sobą.  

Wśród kobiet w kryzysie bezdomności uzależnienie od alkoholu występuje o wiele rzadziej. Jednak jeśli się pojawi, również obowiązkowa będzie terapia. Wymagane też będzie podjęcie pracy potwierdzonej umową. O ile w Domach Świętego Łazarza mężczyźni mają siedem dni na znalezienie pracy, bo dopiero wychodzą z terapii w szpitalu, o tyle kobiety – skoro nie wymagają leczenia – zostaną zakwalifikowane do domu tylko, jeśli już będą miały pracę. I od razu będą musiały płacić czynsz. Jego stawka nie jest jeszcze ustalona, ale pewnie będzie podobna do tej z męskiego domu, w którym wynosi 750 zł miesięcznie.

- W domu są miejsca dla dziewięciu osób. Jeśli wszystkie są zajęte, podopieczni sami są w stanie utrzymać dom (przy wsparciu żywieniowym ze Spiżarni Caritas). To dla nich bardzo budujące doświadczenie, które daje poczucie sprawczości. Zwłaszcza że dla wielu usamodzielnienie i wynajem mieszkania na wolnym rynku nie są możliwe ze względu na wieloletnie długi czy ograniczenia psychiczne – mówi Maciej Białka.

Wzorem Domów Świętego Łazarza, w domu dla kobiet na straży regulaminu i porządku będzie stała gospodyni domu wybrana przez wszystkie mieszkanki. Łącznie będzie ich dziesięć.

Są też jednak różnice. O ile mężczyźni nie mają zorganizowanych wspólnych zajęć, poza odbywającym się raz w tygodniu spotkaniem społeczności, które służy rozwiązywaniu napięć i ewentualnych konfliktów, o tyle u kobiet będzie program zajęć wspierających.

- Kobiety bardzo potrzebują pracy z emocjami i lękami, wyciszania bodźców, a także samorozwoju. Dlatego będą miały zarówno zajęcia psychologiczne, jak i warsztaty rozwijające różne pasje i zainteresowania – mówi Małgorzata Skała.

Zależy jej, by przyszłe mieszkanki domu poczuły w nim swoją sprawczość i decyzyjność. Dlatego to one mają zdecydować o wystroju pomieszczeń, same dobierać się do dwuosobowych pokojów, wybierać zajęcia dodatkowe, a także wspólnie pielęgnować ogród. To mają być mini-czynniki wspierające wyjście z kryzysu bezdomności.

Małgorzata Skała i Maciej Białka będą ubiegać się o grant na innowację społeczną, który pokryje stworzenie i półroczne funkcjonowanie domu dla kobiet wraz z modelem ich wspierania. Później z tego modelu będą mogli korzystać inni – fundacje czy jednostki publiczne. Dom ma zostać otwarty we wrześniu 2024 r. w wynajętym budynku w podpoznańskim Swarzędzu.

- Mam nadzieję, że stanie się iskierką nadziei dla walczących o siebie kobiet – podsumowuje Małgorzata Skała.

 

reklama
Artykuł pochodzi z portalu gostynska.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama