Jednogłośnie rawiccy radni zgodzili się na zaciągnięcie przez gminę długoterminowego kredytu w wysokości 15 mln 387 tys. zł.
O planowanym zaciągnięciu zobowiązania pisaliśmy kilka tygodni temu. Wówczas zapytaliśmy burmistrza Rawicza, na które inwestycje zamierza pieniądze pożyczyć. Nie dowiedzieliśmy się. - To, które inwestycje będziemy kredytować, zależy od kolejności ich realizacji. Kredyt zaciągniemy tylko wtedy, kiedy własne środki na konkretne inwestycje będą nam się kończyć - brzmiała odpowiedź Grzegorza Kubika, nadesłana przez jego centrum informacyjne.
W uchwale podjętej na środowej sesji wskazano, że zaciągnięcie kredytu jest uzasadnione i konieczne. Kredyt i odsetki mają być spłacone do 2032 roku i - jak ogólnie wskazano - „ma umożliwić realizację zaplanowanych w tegorocznym budżecie inwestycji”. Na koniec 2018 roku zadłużenie gminy Rawicz ma wynieść 26,5 mln zł.
Jedną z najdroższych i największych (szacowaną na 6 mln złotych) ma być rewitalizacja plant. Na to zadanie nie udało się uzyskać dotacji. Gmina starała się o pieniądze m.in. z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W konkursie ministerialnym zabrakło 3,75 punktu. Złożono odwołanie, ale nie zostało ono uwzględnione. [SZCZEGÓŁY TUTAJ]
Decyzja o kredycie jest związana z tym, że nie na wszystkie zaplanowane w budżecie inwestycje uzyskaliśmy środki zewnętrzne. Ponadto od 2014 roku udało się prawie dwukrotnie powiększyć budżet, co polepszyło naszą zdolność kredytową. Dziś budżet to ponad 120 mln zł. W momencie, gdy obejmowałem stanowisko w 2014 roku, wynosił około 70 mln zł. Wtedy też wysokość zadłużenia wynosiła 17 mln zł. Mój poprzednik zakładał na 2015 rok dług w kwocie 37 mln zł. Warto dodać, że wartość zadłużenia jest powiązana z dochodami gminy. Dziś, przy ponad 120 mln zł, planowane zadłużenie to około 26 mln. Zakładam, że realnie powinno ono być niższe (...) - uważa Grzegorz Kubik, burmistrz Rawicza.
