Dwie porażki i dwie wygrane - takim bilansem po czterech seriach gier legitymowali się zawodnicy Sarnowianki Sarnowa. Ekipa ze stadionu „Leśnego” na 5. kolejkę pojechała do Chorzemina. Miejscowy Orkan w obecnym sezonie prezentuje się bardzo dobrze, z trzema wygranymi i remisem zajmował drugie miejsce w tabeli, a przed tygodniem rozbił Spartę w Miejskiej Górce 0:5. Przed sarnowianami nie było więc łatwego zadania.
Od początku mecz był dość wyrównany, ale gościom tego dnia nie sprzyjało szczęście. Przed upływem pół godziny gry samobójczą bramkę strzelił Paweł Bernadek. Na przerwę zawodnicy schodzili przy jednobramkowym prowadzeniu miejscowych. W przerwie trener Wendzonka dokonał jednej zmiany. W miejsce Adriana Kociemby wszedł Jan Wróblewski. - Jasiu dał dobrą zmianę i wszystko zaczęło w miarę dobrze wyglądać aż do feralnej 63. minuty - tłumaczył prezes Sarnowianki Sławomir Górniak. Wtedy w niegroźnej sytuacji napastnika Orkana w polu karnym sfaulował Piotr Wojtyczka i sędzia odgwizdał rzut karny. Gracz z Chorzemina się nie pomylił i miejscowi prowadzili już 2:0. W samej końcówce po stałym fragmencie gry Orkan strzelił trzecią bramkę i przypieczętował zwycięstwo.
Już w najbliższą niedzielę będziemy świadkami pojedynku derbowego. Sarnowianka uda się na kolejny mecz wyjazdowy. Tym razem w Miejskiej Górce zmierzy się z miejscową Spartą. Pierwszy gwizdek o 16.00. Już dziś w ramach II rundy Pucharu Polski zmierzy się z liderem IV ligi - leszczyńską Polonią. Początek meczu o 17.00.
Orkan Chorzemin - Sarnowianka Sarnowa 3:0 (1:0)
Sarnowianka: Piotr Wojtyczka - Dawid Kramarczyk, Kamil Mielcarek (70'Sebastian Sęk), Paweł Bernadek, Krystian Murawa, Jakub Janowski, Konrad Olejnicki, Damian Bartkowiak (85'Bartosz Szynkarek), Adrian Kociemba (46'Jan Wróblewski), Arkadiusz Wojtyczka, Paweł Domagała
