41-latek, po tym jak wyszedł z zakładu karnego na zwolnienie warunkowe, będzie musiał tam wrócić.
Mężczyzna był już wcześniej karany, m.in. za udział w bójce, przemoc wobec komornika sądowego, niepłacenie alimentów oraz kradzieże dokonane w Rawiczu, Pakosławiu i Bojanowie. Za te ostatnie czyny, w sierpniu 2018 roku rawicki sąd skazał 41-latka na rok i 9 miesięcy pozbawienia wolności.
Mężczyzna wyszedł jednak na wolność wcześniej (warunkowe zwolnienie), ale za kraty musi wrócić.
W marcu tego roku postawiono mu akt oskarżenia w sprawie włamań i kradzieży do biur i domów, które na terenie powiatu miały miejsce w 2016 i 2017 roku. Łupem rabusia padał sprzęt komputerowy, narzędzia elektroniczne, pieniądze, a nawet alkohol.
Z jednego z domów rodzinnych w Szymanowie sprawca zabrał, m.in. młot udarowy i palnik gazowy o łącznej wartości ponad 1 tys. zł.
Z kolei w biura w Bojanowie, do którego złodziej wszedł wyłamując okno, zniknęły pieniądze, laptop oraz butelka whisky. Straty oszacowano na 1 tys. 200 zł.
Z hali produkcyjnej przedsiębiorstwa w Żylicach skradziono gotówkę, 6 kamer przemysłowych i rejestrator, a z firmy w Pakosławiu młot udarowy, wiertarko-wkrętarkę oraz... kawę.
W toku postępowania, które policjanci prowadzili pod nadzorem prokuratury - ustalono, że podejrzany o popełnienie tych przestępstw jest właśnie 41-letni Ernest T. - przebywający na terenie powiatu rawickiego, ale nie posiadający stałego miejsca zameldowania.
Wyrok w sprawie kradzieży i włamań z 2016 i 2017 roku zapadł pod koniec października. Sąd uznał go winnym popełnienia czterech przestępstw i zobowiązał go do naprawienia wszystkich wyrządzonych szkód. Na trzy lata musi też wrócić za kraty.