22-letni jarocinianin kierował oplem. Jechał drogą wojewódzką 434 od strony Rawicza w kierunku Krobi. Finał jego podróży był taki, że w Annopolu uderzył w znak, zjechał do rowu i dachował. Na miejsce udały się służby ratunkowe.
Do zdarzenia doszło wczoraj, po godzinie 12.00. Kierowcę opla przebadała załoga karetki. Na szczęście, mężczyzna nie odniósł poważnych obrażeń ciała i pozostał na miejscu.
Zdaniem 22-latka, do zdarzenia przyczynił się kierowca ciężarówki, jadący od strony Krobi, który skręcał w lewo do Miejskiej Górki. Jarocinianin upierał się, że został zmuszony do zjazdu oplem do rowu. Policjantów z drogówki nie przekonał.
Według funkcjonariuszy, kierowca ciężarówki jechał prawidłowo i nie przyczynił się do tego zdarzenia. Mundurowi zaproponowali mandat 22-latkowi. Zdaniem policjantów, jarocinianin jechał za szybko. Nie dostosował się do obowiązującego ograniczenia prędkości, w wyniku czego stracił panowanie nad oplem, uderzył w znak, wpadł do rowu i dachował.
22-latek mandatu nie przyjął. Do winy się nie poczuwał. Sprawa będzie miała finał w sądzie.
Na miejscu, oprócz policjantów i załogi karetki, pracowali strażacy zawodowi i druhowie z Miejskiej Górki.