Niektórzy mogliby stwierdzić, że to spóźniony żart na prima aprillis, ale Grzegorz Kubik zapewnia, że pomysł budowy toru pod Rawiczem był brany pod uwagę.
Włodarz w rozmowie z „Życiem” na temat działań dotyczących pozyskania ewentualnych inwestorów zdradził, że jedna z firm, z którą nawiązał kontakt w Ambasadzie Francji w Warszawie szukała w Polsce terenów pod budowę toru Formuły 1. - Namawiali nas, żebyśmy znaleźli 100 hektarów pod tę inwestycję - zaznacza włodarz.
Dodaje, że początkowo był sceptycznie nastawiany do tego typu inwestycji w okolicy Rawicza. - Kojarzyło mi się to wyłącznie z hałasem - przyznaje, ale zaznacza, że z czasem zmienił zdanie.
Wokół tego typu obiektów powstają centra biurowe i zakłady, bo tor służy też jako tor testowy dla przemysłu samochodowego - dopowiada burmistrz.
Gdy już przekonał się do pomysłu i udało się wstępnie wytypować odpowiednie obszary na terenie gminy, to inwestor rozszerzył powierzchnię poszukiwanego gruntu do 600 hektarów. - Wtedy spasowaliśmy, ale kontakt nadal jest podtrzymywany, a inwestor analizuje sytuację - kwituje temat Grzegorz Kubik.